Choć nie jest to sytuacja do pozazdroszczenia, niekiedy zdarzyć się może, że adwokat spotka się z klientem nie po tej samej stronie sali sądowej, lecz po stronach przeciwnych. Nieopłacone stawiennictwo, nieuregulowana faktura, czy roszczenie o wypłatę odszkodowania za niewłaściwie wykonaną usługę prawną, to najczęstsze, obok przyjemności płynącej ze stawania w charakterze obwinionego przed Sądem Dyscyplinarnym, sytuacje, w których prawdziwa okazuje się zasada, iż największym wrogiem adwokata bywa jego klient (bywa, że sprawdza się ona także w drugą stronę).

Czy w takiej sytuacji – adwokat będący powodem lub adwokat występujący w charakterze pozwanego staje przed sądem w todze?

Nie. Toga, w odróżnieniu od sutanny, jest bowiem strojem pełnomocnika, a nie strony postępowania. Lekarz stawający przed sądem nie prezentuje się w kitlu, a górnik strój roboczy zostawia w domu. Także sędzia, jeśli jest stroną postępowania nie przywdziewa togi, a na jego szyi nie spoczywa dumnie orzełek.

Dlatego pamiętajmy:

 

Udostępnij wpis
Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ