Biada temu, kto chce oceniać projekty ustawy reprywatyzacyjnej, bez znajomości całej jej treści. Sam kierunek ograniczenia tych roszczeń jest prawidłowy, podobnie jak eliminacja niektórych dotychczasowych ekscesywnych zaspokojeń. Ale jednocześnie:
- nie wiadomo, czy idzie o zaspokojenie roszczeń wszystkich, którzy utracili własność w wyniku przekształceń własnościowych po II wojnie? Np. właściciele majątków, które poszły pod reformę rolną, właściciele zakładów przemysłowych, handlowych, aptek, lasów itd? Czy też chodzi jedynie o tych, którzy mają roszczenia, bo wobec nich błędnie stosowano ówczesne prawo (np. właściciele gruntów warszawskich, którzy powinni byli otrzymać wynagrodzenie w papierach wartościowych, których nigdy nie wyemitowano, właściciele majątków błędnie zakwalifikowanych jako opuszczone lub poniemieckie, właściciele ziemscy, którym reformą rolną objęto obszar poniżej 50 ha, itd.;
- jeżeli zaspokojenie ma nastąpić w pieniądzu lub w papierach wartościowych – ale wedle ” możliwości państwa”, to co najmniej powinien być podany termin końcowy zaspokojenia, bo inaczej to znaczy, że roszczenia będą zaspokojone nie wiadomo kiedy. Oczywiście wszyscy będą się cieszyli z obietnicy, ale jej realność zależy od enigmatycznej “możliwości “, której pojawienie się oceni kiedyś sama władza;
- na przestrzeni 60 lat, w różnych formach następowało częściowe zaspokojenie roszczeń reprywatyzacyjnych. To powinno być jakoś rozliczone…
Zastrzegamy anonimowość autora powyższych uwag.
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.