Poprzez regulacje ustawowe, postępującą atomizację ludzi, ich walkę o życie – Adwokatura, zamiast sprawami ludzi, faktycznie zajmuje się sobą. Stworzono jej takie mechanizmy, które dezintegrują, zrywają więzi, minimalizują sens posiadania tytułu adwokata. W konsekwencji, w środowiskowych dyskusjach na temat Adwokatury nieznośnie często posługujemy się słowem „kryzys”. Odmieniane jest ono przez wszystkie przypadki i przywoływane w rozmaitych kontekstach. Mówimy bowiem o kryzysie wizerunkowym, kryzysie kształcenia, kryzysie wartości, kryzysie w odniesieniu do finansów poszczególnych członków palestry. Dostrzegamy kryzys zaufania społecznego oraz kryzys w zakresie możliwości wpływania przez Adwokaturę na proces stanowienia prawa. Widzimy także, iż zbyt mało jest kobiet we władzach Adwokatury. Rozmowy nasze są tak gorące, a emocje tak wielkie, że odnieść można wrażenie, iż opisywane sytuacje przytrafiły się Adwokaturze po raz pierwszy w dziejach…
Sięgając po słowo „kryzys” warto udzielić sobie odpowiedzi na pytanie o to, jakie stany rzeczy porównujemy – czy Adwokatura boryka się z trudnym położeniem po raz pierwszy, czy też, pewne zagrożenia jej funkcjonowania występowały zawsze? Odpowiedzi nie musimy szukać daleko – zajrzyjmy do Palestry sprzed lat. Już choćby jej pobieżna lektura zdaje się wskazywać na to, że te same bolączki dręczyły nasze środowisko niemal od zawsze, w ten sam sposób nadto, zwykliśmy próbować im przeciwdziałać. Czy zawsze skutecznie? Jeśli nie, raczej siebie oskarżajmy, a nie innych, jak pisał ksiądz Twardowski.
W tym numerze Magazynu, w związku z Krajowym Zjazdem Adwokatury, mówimy wyłącznie o sprawach adwokackich. Pragnę zatem podkreślić, iż fundamentalna Adwokatura to jest Adwokatura, która polega na kontakcie z człowiekiem, solidarności i koleżeństwie oraz wolności, niezawisłości i samorządności. Nic się nie stało takiego na świecie, żeby to zmieniać. Reguły można i trzeba modyfikować i udoskonalać, ale fundament winien pozostać nienaruszony.
Marzy mi się Adwokatura robiąca to, co do niej należy, tj. stojąca po stronie Człowieka i wrażliwa na to, co dzieje się w społeczeństwie. Marzy mi się Adwokatura, która potrafi temu społeczeństwu – nie tyle przekazać, że jest blisko niego – lecz dać odczuć, że tak właśnie jest.
Adwokat Joanna Parafianowicz
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.