Podczas VII zjazdu PZPR w grudniu 1975 roku Edward Gierek zapowiedział, iż  problem struktury cen podstawowych artykułów żywnościowych wymaga analizy. Podwyższenie cen na towary konsumpcyjne,  bo o tym mowa,  miało być rzekomo odpowiedzią państwa na wzrost cen na rynkach światowych. Propaganda stopniowo wprowadzała do obiegu informacje o bezrobociu w krajach zachodnich, kryzysie żywnościowym i wzroście cen żywności na świecie. W Trybunie Ludu opublikowano nawet informację, iż w Islandii odgórnie wprowadzono dietę rybną. Choć formalnie nie posługiwano się określeniem „podwyżka cen”, rząd Piotra Jaroszewicza zapowiedział zmianę cen urzędowych na niektóre artykuły konsumpcyjne – zmianę, warto to dodać, sięgającą nawet 70%.

 

W czerwcu 1976 r. rozpoczęła się fala strajków i protestów wywołanych podwyżkami, która objęła 97 zakładów pracy, m. in. w Radomiu, Ursusie i Płocku.

 

Od 8 listopada 1976 r. do 18 czerwca 1979 r. Wydział III Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej MO w Radomiu prowadził tzw. operacyjne rozpracowanie w związku z działalnością Komitetu Obrony Robotników na rzecz osób represjonowanych za udział w wydarzeniach radomskiego czerwca 1976 r. Radomska SB stosowała szeroki wachlarz środków mających zniechęcić działaczy KOR i ich współpracowników do angażowania się w udzielanie pomocy poszkodowanym. Najchętniej stosowano zatrzymania, rewizje, przesłuchania, nękanie głuchymi telefonami w porach nocnych, jak również inicjowanie różnych środowisk do pisania skarg pełnych oburzenia na działalność KOR.

 

Przykładem aktywności funkcjonariuszy SB było zdarzenie, którego ofiarą padł adwokat Andrzej Grabiński (ten sam, który reprezentował w późniejszym czasie oskarżycieli posiłkowych w procesie zabójców ks. Jerzego Popiełuszki) i towarzyszący mu Mirosław Chojecki (uczestnik akcji pomocy represjonowanym robotnikom Ursusa i Radomia, organizator KOR i późniejszy twórca  Niezależnej Oficyny Wydawniczej „NOWa” – największego wydawnictwa działające poza cenzurą).

 

Rzecz działa się w korytarzu sądowym w dniu 30 grudnia 1976 r. – funkcjonariusze SB zainspirowali robotników Radomskich Zakładów Przemysłu Skórzanego „Radoskór” do pobicia adw. Grabińskiego (obrońcę Waldemara Sieradzkiego, oskarżonego w związku z udziałem w wydarzeniach radomskich, nazywanych w tamtym czasie „ekscesami chuligańskimi) w jednym z korytarzy Sądu Wojewódzkiego w Radomiu. Tego dnia odbywała się bowiem rozprawa rewizyjna, na którą, w charakterze obserwatorów przybyła grupa około 20 robotników z zakładów „Radoskór”.

 

Jak wynika z notatki służbowej sporządzonej przez plut. Jerzego Tulińskiego, dyżurnego z Komendy Miejskiej MO, o godz. 13:50 otrzymał on telefon od adwokata, który prosił o pomoc. Powiedział, że nieznani osobnicy grożą mu pobiciem w gmachu sądu.  Z notatki  służbowej plut. Wesołowskiego z Komendy Miejskiej MO w Radomiu, interweniującego w Sądzie Rejonowym w Radomiu (w tamtym czasie oba sądy mieściły się w jednym gmachu przy ul. Nowotki 10, aktualnie ul. Piłsudskiego 10), wynikało tymczasem, że podczas jego rozmowy z mec. Grabińskim podszedł do nich osobnik, który oświadczył, „żeby ten adwokat nie przeszkadzał, gdyż robotnicy Radomia chcą spokojnie pracować”, inny zaś milicjant stwierdził, że ci robotnicy, to grupa działająca na polecenie SB. W ciągu tego samego dnia, mec. Grabińskiemu – ta sama grupa – spuściła powietrze z kół auta.

 

Zrzut ekranu 2015-10-28 18.27.38Zrzut ekranu 2015-10-28 18.30.08

 

Poniżej, notatka służbowa sporządzona przez ppor. W. Rosłańca (funkcjonariusza Wydziału III Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej MO w Radomiu i zarazem osobę odpowiedzialną m.in. za zabezpieczenie operacyjne Radomskich Zakładów Przemysłu Skórzanego „Radoskór”), opisująca przebieg pobicia Andrzeja Grabińskiego i Mirosława Chojeckiego.

 

1-4121 1-4122

Udostępnij wpis
Autor:

Warszawski adwokat i Pokój Adwokacki w jednym.

Ostatni komentarz

ZOSTAW KOMENTARZ