Jak ułatwić dostęp do kasacji? , adw. Piotr Kardas, Jacek Giezek, Maciej Gutowski

Polska procedura karna po raz kolejny staje się przedmiotem podjętych przez Ministerstwo Sprawiedliwości prac legislacyjnych, których zakres przedstawiono w opublikowanym 8 stycznia 2016 roku projekcie nowelizacji kodeksu postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw. Proponowane zmiany – zmierzające przede wszystkim do „odwrócenia” reformy obowiązującej od 1 lipca 2015 roku, w tym zwłaszcza do wyeliminowania regulacji istotnie wzmacniających kontradyktoryjność procesu karnego –  obejmują nie tylko procedurę karną, ale w zakresie nieco skromniejszym również przepisy kodeksu karnego. Wśród rozwiązań, które – ujmując rzecz najoględniej – przywracają stan poprzedni, pojawia się jednak również pewna nowość. Jest nią propozycja poszerzenia zakresu możliwości złożenia kasacji od wyroku sądu odwoławczego uchylającego wyrok sądu pierwszej instancji i przekazującego sprawę do ponownego rozpoznania. Takiej możliwości nie przewidywały przepisy proceduralne obowiązujące w Polsce od 1928 roku.

 

Powstrzymując się od oceny tej akurat propozycji chcielibyśmy jednak przypomnieć, że dalej idącym ograniczeniem prawa do sądu niż wyłączenie możliwości zaskarżenia orzeczenia kasatoryjnego jest dopuszczenie wniesienia kasacji na korzyść – niezależnie od powołania się na rażącą obrazę prawa – jedynie w razie skazania oskarżonego za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania (art. 523 § 2 k.p.k.). Wskazane ograniczenie zdaje się wynikać z obawy o nadużywanie przez obrońców tego rodzaju środka, czego konsekwencją mogłoby być znaczne wydłużenie czasu rozpoznawania kasacji. Ważniejsza niż prawo oskarżonego do obrony staje się zatem sprawność funkcjonowania Sądu Najwyższego. Z łatwością wskazać można by jednak co najmniej trzy powody, które przemawiają za poszerzeniem dostępu do postępowania kasacyjnego. Po pierwsze –  brak takiego dostępu narusza zasadę równości, co rodzić może zastrzeżenia o charakterze konstytucyjnym. Podobne ograniczenie nie dotyczy bowiem zaskarżania wyroku sądu odwoławczego na niekorzyść. Ustawa pozostawia  prokuratorowi możliwość wniesienia kasacji zarówno od wyroku uniewinniającego, jak i – w przypadku skazania – niezależnie od rodzaju orzeczonej kary. W tym kontekście trudno wyjaśnić, z jakiego powodu drogę do kasacji na korzyść otwierać ma dopiero skazanie na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. Po drugie – o braku względnie wystąpieniu podstawy kasacyjnej w postaci rażącego naruszenia prawa w najmniejszym nawet stopniu nie decyduje rodzaj oraz rozmiar wymierzonej kary. Czy zatem skazany, dla którego sam fakt ewidentnie błędnego skazania jest do tego stopnia dyfamujący, że eliminuje go ze środowiska (także zawodowego, w którym dotychczas funkcjonował), ma życzyć sobie wymierzenia mu kary bezwzględnego pozbawienia wolności, aby „zasłużyć” w ten sposób na rozpoznanie jego sprawy przez Sąd Najwyższy? Po trzecie wreszcie – wskazane ograniczenie sprzyjać może  tendencji do rozpoznawania przez instancję odwoławczą zarzutów apelacyjnych obrońcy oskarżonego w sposób mniej wnikliwy, czy nawet powierzchowny, jeśli nie trzeba się liczyć z kontrolą dokonywaną przez Sąd Najwyższy w ramach postępowania kasacyjnego.

 

Zwolennicy dotychczasowego modelu nie zdołają osłabić powyższej argumentacji, powołując się na normę wynikającą z art. 521 § 1 k.p.k., która wyposaża Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego, a także Rzecznika Praw Obywatelskich w kompetencję do wnoszenia tzw. kasacji nadzwyczajnych od każdego prawomocnego orzeczenia sądu kończącego postępowanie. Rzecz bowiem w tym, że dochodzi tutaj nawet do pogłębienia nierówności stron. Oto bowiem Prokurator Generalny, będący wszak najwyższym przedstawicielem rzecznika oskarżenia, a niebawem być może również Ministrem Sprawiedliwości, jest uprawniony do wnoszenia tzw. kasacji nadzwyczajnej, podczas gdy oskarżonemu działającemu przez obrońcę uprawnienie takie nie przysługuje. Marną pociechą okazuje się powierzenie tej kompetencji również Rzecznikowi Praw Obywatelskich.  Statystyka dowodzi bowiem, że w wielu wypadkach, w których złożenie kasacji na korzyść byłoby zasadne, wnioski kierowane do któregokolwiek z wymienionych organów nie są niestety uwzględniane. Potwierdzają to również liczne orzeczenia Sądu Najwyższego, wskazujące na rażące naruszenie prawa w takich sytuacjach, w których wcześniej żaden z uprawnionych do tzw. kasacji nadzwyczajnej podmiotów naruszenia takiego nie dostrzegał i w konsekwencji odmawiał wniesienia nadzwyczajnego środka zaskarżenia.

 

Rozwiązaniem najprostszym byłoby zniesienie ograniczenia przewidzianego w art. 523 § 2 k.p.k. Możliwy jest jednak również model nieco bardziej zachowawczy, opierający się jedynie na rozszerzeniu wskazanego w art. 521 § 1 k.p.k. kręgu podmiotów uprawnionych do wnoszenia kasacji nadzwyczajnych. Naszym zdaniem – obok Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich – uprawnienie do złożenia kasacji na analogicznych zasadach przysługiwać również powinno prezesom samorządów prawniczych, których członkowie pełnią funkcje obrońców lub pełnomocników w sprawach karnych, a więc Prezesowi Naczelnej Rady Adwokackiej oraz Prezesowi Krajowej Rady Radców Prawnych. Mowa tutaj o dwóch instytucjonalnych podmiotach, działających jako przedstawiciele samorządów zawodów zaufania publicznego, realizujących w tym zakresie funkcję publiczną. Warto przypomnieć, że prezesi obu samorządów już obecnie posiadają możliwość wnoszenia kasacji w sprawach dyscyplinarnych od wyroków wydawanych przez wyższe sądy dyscyplinarne adwokatury i radców prawnych. Taki model kasacyjny w sprawach dyscyplinarnych funkcjonuje sprawnie. Nic nie stałoby więc na przeszkodzie, by do ustawy procesowej wprowadzić możliwość sporządzenia kasacji przez Prezesa NRA oraz Prezesa KRRP. Stwarzałoby to oskarżonym możliwość występowania do właściwego organu samorządu, który – opierając się na profesjonalnych zespołach ekspertów – dokonywałby oceny zasadności zaskarżenia prawomocnego orzeczenia. W razie stwierdzenia, że wyrok oparty został na rażącym naruszeniu prawa do Prezesa kierowana byłaby rekomendacja wskazująca na potrzebę wniesienia kasacji. Ten zaś – analizując racje przedstawione przez zespół specjalistów działających w ramach danej korporacji – podejmowałby ostateczną decyzję w sprawie. Przedstawione wyżej koncepcja nie jest bynajmniej całkowicie nowatorska. Podobną przedstawił kilka miesięcy temu SSN W. Kozielewicz, nawiązując do dobrych doświadczeń związanych z kasacjami sporządzanymi przez prezesów korporacji prawniczych w sprawach dyscyplinarnych.

 

Korzyści płynące z zaproponowanego rozwiązania są dość oczywiste. Po pierwsze wzmacnia ono prawo do sądu i do obrony osób skazanych z rażącym naruszeniem prawa. Po wtóre – poszerza możliwość eliminowania przez Sąd Najwyższy orzeczeń wydanych z rażącym naruszeniem prawa (choć bez kary bezwzględnego pozbawienia wolności), co wpłynąć powinno na poprawę jakości i spójności orzecznictwa. Nie należy także tracić z pola widzenia, że procedura inicjująca kontrolę kasacyjną byłaby oparta na merytorycznej, wstępnej kontroli dokonywanej przez samorządy prawnicze, które – przejmując część zadań związanych z oceną wniosków o sporządzenie kasacji – odciążyłyby w ten sposób Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich. Jednocześnie poszerzono by możliwość wyboru drogi ubiegania się o kasację w tego typu przypadkach, co w znacznie większym stopniu sprzyjałoby realizacji zasady równości.

 

Trzeba przyznać, że uwzględnienie powyższej propozycji mogłoby nieco zwiększyć ilość kasacji wnoszonych do Sądu Najwyższego. Prawo do obrony przed niesłusznym wyrokiem skazującym, wydanym z rażącym naruszeniem prawa, wydaje się jednak przeważać nad ograniczeniem możliwości wnoszenia kasacji w pewnej kategorii spraw. Uzasadniając tego rodzaju ograniczenie potrzebą usprawnienia orzecznictwa Sądu Najwyższego, godzimy się w istocie na koszt z punktu widzenia praworządności zbyt wysoki. Postulowany model kasacji, zachowującej charakter nadzwyczajny oraz nie podważającej statusu podmiotów uprawnionych, dysponujących rozbudowanym zapleczem profesjonalnych współpracowników, stwarza dostateczne gwarancje, by kasacje składane w takim właśnie trybie nie były pozbawione rzetelnego, merytorycznego uzasadnienia lub też nie dotyczyły spraw, w których już prima facie należałoby wykluczyć rażące naruszenia prawa.

 

adwokaci Piotr Kardas, Jacek Giezek, Maciej Gutowski

logo-2

Udostępnij wpis
Autor:

Prof. dr hab. adw. Maciej Gutowski (Dziekan ORA Poznań) & Prof. dr hab. adw. Piotr Kardas

Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ