Koniec 2018 roku okazał się dla mnie szczególnie nostalgiczny i przytłaczający. Nie z powodu pogody, humoru, ale aktualnych wydarzeń w naszym – komorniczym – zawodzie. A przecież historyczny rok 2018 kończymy z pięknym z podsumowaniem 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, które to święto zbiega się z obchodami 20-lecia samorządu komorniczego, najmłodszego samorządu wśród zawodów prawniczych.
Dokładnie 21 lat temu, bo 30 listopada 1997 roku weszła w życie pierwsza ustrojowa ustawa o komornikach sądowych i egzekucji, wprowadzająca liberalny status komornika sądowego, a także powołująca do życia samorząd komorniczy, o który walczono od początku lat 90 ubiegłego stulecia. Pierwsze walne zgromadzenia komorników sądowych odbyły się w styczniu 1998 roku, a 12 lutego 1998 roku w Warszawie odbył się pierwszy Krajowy Zjazd Komorników, który wybrał Prezesa Krajowej Rady Komorniczej.
Tak oto mija 20 lat funkcjonowania samorządu, nie tylko reprezentującego komorników przed organami państwa, ale przede wszystkim uczestniczącego w procesie kształtowania prawa, pogłębianiu świadomości prawnej społeczeństwa, dbającego o interesy zawodowe i socjalne komorników, podnoszenie ich kwalifikacji, jak również krzewienie etyki zawodowej.
Dzisiaj ponownie stoimy u progu wielkich zmian. Za miesiąc wejdą w życie nowe ustawy komornicze: z dnia 22 marca 2018 roku – ustawa o komornikach sądowych i ustawa o kosztach komorniczych. Zmieni się wszystko – zasady pełnienia służby, zasady naboru i przygotowania do wykonywania zawodu, status aplikanta i asesora, których zrównano niemalże do roli pracowników kancelarii, odbierając szereg uprawnień koniecznych do praktycznego opanowania profesji. Diametralnie zmieni się też funkcjonowanie samorządu komorniczego, jak i zasady finansowania egzekucji, czy zasady sprawowania nadzoru nad komornikami.
Przypomnę, że Krajowa Rada Komornicza, już na etapie prac legislacyjnych, ostrzegała przed zagrożeniami, jakie niosą ze sobą rozwiązania. Obawy naszego środowiska okazały się być podzielane przez niemalże wszystkie instytucje biorące udział w konsultacjach publicznych, w ramach Oceny Skutków Regulacji. Niestety, większość kwestionowanych pomysłów nie zostało skorygowanych, co nie pozostawia wątpliwości, że regulacje są bardzo dalekie od doskonałości, niosą niepewność dla egzekucji, dla komorników, wierzycieli i dla obrotu gospodarczego.
Dzisiaj uświadomiłam sobie, że bezpowrotnie mija coś, co wspólnie budowaliśmy i tworzyliśmy, z czego byliśmy dumni.
Zalała nas fala odejść z zawodu komornika. Dotychczas było to zjawisko incydentalne, do końca 2015 roku. rocznie zdarzało się kilka rezygnacji w Polsce. W tym roku nastąpił istny boom. W mojej wrocławskiej izbie na 196 komorników, ponad 20 Koleżanek i Kolegów złożyło rezygnację. Mądrych, wykształconych prawników, nie mających zatargów z prawem czy samorządem, a do swojej pracy podchodzący z poświęceniem i misją. W zdecydowanej większości to osoby, które z zapałem i zaangażowaniem tworzyły, czy doskonaliły system egzekucyjny, mierzyły się z bolączkami, jakie dotykają młode samorządy, które z niezłomnością budowały fundamenty etyczne zawodu, a dziś, pełne obaw o niepewność jutra, zwyczajnie nie wytrzymują presji. Nie sposób ich nie zrozumieć, biorąc pod uwagę odpowiedzialność i nadmiar obowiązków, którymi obarczył nas ustawodawca, przy jednoczesnym zmniejszeniu uprawnień i samodzielności w wykonywaniu zawodu. Intencją prawodawcy było podniesienie prestiżu zawodu, natomiast odchodzą komornicy, którzy ten prestiż utrzymywali.
Z drugiej strony nie ma wpływu do zawodu, jest za mało chętnych na aplikację komorniczą, w stosunku do potrzeb. W izbie komorniczej do końca listopada było zaledwie kilka wniosków. A jeszcze dwa, trzy lata temu mieliśmy kilkudziesięciu aplikantów.
Zastanawiam się jak będzie wyglądała egzekucja w Polsce za kilka lat i kto ją będzie wykonywał? Czy mamy do czynienia z pierwszymi skutkami jeszcze nieobowiązujących ustaw?
Dzisiaj, listopadowo, wypadałoby rozmyślać nad istotą tego, czym obecnie jest dla nas polskość, patriotyzm i prawa człowieka, a ja zastanawiam się co mogę, co możemy, co może samorząd jeszcze zrobić, aby uratować godną i humanitarną egzekucję? Co możemy zrobić, aby zatrzymać falę odejść, która spowoduje upadek egzekucji, czy wprowadzi jej dziką formę?
Tekst ukazał się w Magazynie Pokój Adwokacki (12/2018)
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.