Niezły bigos, czyli podsumowanie tygodnia.
Dawno nie było tak bogatego w wydarzenia prawnicze tygodnia.
Moje zainteresowanie wzbudził głos kolegi Andrzeja Nogala na łamach Pokoju Adwokackiego, w tekście w którym w kontekście wymiaru sprawiedliwości i losów Adwokatury zaapelował o kredyt zaufania dla nowej ekipy wchodzącej na Wiejską. O ile mogę się zgodzić z gorzką oceną działań ustępujących polityków, o tyle nie mam w sobie już tyle optymizmu co mecenas Nogal, jeżeli chodzi o oczekiwania wobec nowej sejmowej większości.
Po pierwsze dla tego, że nie wierzę, że adwokaci którzy zasiedli w ławach poselskich, szczególnie ci, którzy reprezentują PiS, zmienią naszą adwokacką rzeczywistość tak, jak nie zrobili tego adwokaci innych partii w poprzednich kadencjach, bo zajmowali się polityką a nie Adwokaturą. Poza tym Prawo i Sprawiedliwość to jednak partia wodzowska, i o jej stosunku do Adwokatury zadecyduje Prezes Kaczyński, a nie poglądy jego posłów.
Po drugie dlatego, że nadchodzą inne niepokojące sygnały. Zaledwie tydzień temu wyraziłem obawy o los Wymiaru Sprawiedliwości wspominając rządy Zbigniewa Ziobro w tym resorcie. Wyraziłem nadzieję, że być może politycy zajmą się polityką a ostoją prawdziwego prawa i prawdziwej sprawiedliwości będą dobre ustawy, niezależna prokuratura i niezawiśli sędziowie. Ciekawie ten wątek rozwinął mecenas Krzysztof Stępiński w Rzeczpospolitej pisząc o cechach idealnego kandydata na ministra a kończąc uwagą, by pozostawił on wyrokowanie sądom.
Niestety mijający tydzień nie poprawił mojego nastroju. W ciągu zaledwie kilku dni dowiedziałem się od przedstawicieli Prawa (i Sprawiedliwości) o pomysłach powołania ministra sprawiedliwości w roli koordynatora, czuwającego jak ojciec nad wszystkimi instytucjami Wymiaru Sprawiedliwości i reagującego w tych miejscach, w których jego zdaniem dochodzić będzie do nieprawidłowości. I tak zatroskany minister znów pod swoje jedno skrzydło weźmie prokuraturę a pod drugie sądownictwo. Ma to zapobiegać patologiom a w szczególności wzmocnić niezależność prokuratorską (która podobno teraz poprzez wydzielenie Prokuratora Generalnego jest zachwiana) i niezawisłość sędziowską (którą rzekomo zakłóca środowisko sędziowskie wywierające wpływ na poszczególnych sędziów). Nie wiem czy to oznacza, że pojawią się nowi sędziowie i nowi prokuratorzy, nie związani ze swym środowiskiem? Tacy z nadania? Jedną z form pogłębiania niezawisłości sędziowskiej będzie możliwość wizytowania przez ministra sądów i badanie akt, by wnieść apelację nadzwyczajną i uchylić wątpliwy wyrok a nadto rozważyć wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego który ten „wątpliwy wyrok” wydał. Gdyż, jak usłyszałem, środowisko ze złych sędziów trzeba oczyścić. Minister stanie się zatem oprócz superkoordynatora, superarbitrem, superprokuratorem i super rzecznikiem dyscyplinarnym. Takim SuperTemidem. Gdy tego słucham i to czytam, to boję się tylko, że jak minister tak mocno przytuli swoich podopiecznych, to ich trochę poddusi.
Ciekawie było również w Adwokaturze.
Z uwagą przeczytałem wywiad z adwokatem Andrzejem Michałowskim, członkiem NRA, pełniącym poprzednio obowiązki Prezesa NRA po tragicznej śmierci Pani Prezes adwokat Joanny Agackiej-Indeckiej. Pan mecenas zwrócił uwagę na to, co od kilku lat staje się co raz bardziej widoczne w Adwokaturze – na rozchodzenie się oczekiwań środowiska adwokackiego z realnymi działaniami samorządu. Zwrócił również uwagę na brak chętnych do rzeczywistej i realnej pracy w samorządzie. Warto pochylić się nad tym tekstem i zastanowić, jak w związku z najbliższymi wyborami do władz Adwokatury, wyjść z tego impasu.
Kilka dni po tym wystąpieniu, Sąd Najwyższy dramatycznie zweryfikował próby wyjścia naprzeciw oczekiwaniom adwokatów przez organy samorządu adwokackiego w niektórych Izbach. Sąd uchylił wszystkie zaskarżone przez Ministra Sprawiedliwości uchwały samorządu adwokackiego, dotyczące form protestu przeciwko stawkom adwokackim za świadczenie pomocy prawnej z urzędu oraz polityce Ministerstwa ignorującej głos Adwokatury. Jak wynika z rozmowy w Pokoju Adwokackim z wiceprezesem NRA adwokatem Jackiem Trelą, Sąd Najwyższy nie dość, że odebrał nam prawo do protestu, to jeszcze przyczyn protestu w ogóle nie wziął pod uwagę wychodząc z założenia, że ustawa nakłada na adwokatów obowiązek świadczenia pomocy prawnej z urzędu, a kwestie wynagrodzenia są drugorzędne.
Problemy z wynagrodzeniami z urzędu są jednak niczym w porównaniu z coraz częściej pojawiającym się problemem prób zwalniania adwokatów z obowiązku zachowania tajemnicy adwokackiej w postępowaniu karnym. Inicjatywa w tym zakresie wypływa z prokuratury a decyzje podejmują sądy. Na szczęście NRA w związku z tymi wydarzeniami w uchwale z dnia 12 października 2015 r. zadeklarowała pomoc dla każdego adwokata który znajdzie się w takiej sytuacji a kilka instytucji i organizacji stanęło murem za Adwokaturą. Na szczęście, również wśród instytucji państwowych póki co możemy jeszcze liczyć na pomoc nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.
W tym informacyjnym bigosie na szczególną uwagę zasługuje zaskakująca i obśmiana inicjatywa ustępującego Ministra Sprawiedliwości Borysa Budki. Wydał On rozporządzenie o korytarzach sądowych w którym wprowadził specjalne, wyizolowane od kontaktu z tłuszczą strefy przemieszczania się pracowników sądów i sędziów. Mecenas Łukasz Brydak w Palestrze Polskiej napisał doskonałe opowiadanie na ten temat, opisując sen o dramatycznej przeprawie sędziów przez tunel nazwany Śluzą Sprawiedliwości albo Budką Sprawiedliwości. Mi zaś przypomniały się nie tak odległe czasy, gdy na Spartakiadzie Prawników w Katowicach krążyła plotka, że na kilkuset uczestników przyjechało podobno tylko trzech prokuratorów i kilkudziesięciu agentów CBA, z uwagi na wprowadzony zarządzeniem ówczesnego ministra zakaz kontaktów sędziów i prokuratorów z innymi prawnikami. Panie Ministrze Budka! Po stworzeniu systemu, w którym w sądzie nic już nie można się dowiedzieć, bo obowiązuje wyłącznie informacja zawarta w systemie i przekazana za pośrednictwem biura obsługi, może na pożegnanie zostawi Pan rozporządzenie o gettach dla sędziów i prokuratorów i specjalnej komunikacji miejskiej?
I tak kończąc ten bigos martwię się tylko, co podam za tydzień?
Adwokat Bartosz Łuć
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.