Po wyborach bez zmian, adw. Andrzej Malicki

Już jakiś czas minął od wyborów na Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu. W większości izb adwokackich dziekani zostają wybierani na drugą kadencję, chyba że nie chcą pełnić już tej funkcji.

Pragnę tą drogą podziękować wszystkim Koleżankom i Kolegom adwokatom, którzy oddali na mnie głos. To dla mnie zaszczyt i wyróżnienie, że jednak tyle osób podziela moją wizję funkcjonowania Adwokatury, że wierzy w potrzebę zmian nie tylko u nas, ale również w całym środowisku prawniczym. Nasz zawód to dziś również, przede wszystkim misja społeczna, to budowanie społeczeństwa opartego na wiedzy, świadomego swoich praw, ale i obowiązków. Jesteśmy różnorodni, ale zgodnie ze starą zasadą “e pluribus unum” głęboko wierzę, że potrafimy wspólnie mówić jednym silnym głosem.

Jestem wdzięczny za okazywaną mi pomoc i solidarność nie małej w końcu grupie adwokatów. Chcę podziękować tym, którzy wspierali mnie i pomagali i widzieli nawet sens w skorzystaniu przeze mnie z biernego prawa wyborczego pomimo przegranej. Dziękuję za wsparcie adwokatom prof. dr. hab. Jackowi Giezkowi, Piotrowi Latosowi, dr Renacie Kopczyk, dr Annie Malickiej-Ochterze, dr. Olgierdowi Pankiewiczowi, Marcinowi Ochterze, Aleksandrowi Sikorskiemu, Łukaszowi Kłakowi, Rajmundowi Kietlińskiemu, Michałowi Lachowiczowi. Wielu mi pomogło, nie sposób ich wymienić wszystkich, ale wszystkim dziękuję za wsparcie i słowa pocieszenia po przegranych wyborach. W końcu wybory w samorządzie adwokackim, to nie tylko głosowanie na poszczególnych adwokatów, ale także, a może przede wszystkim, opowiedzenie się za pewnymi wartościami. Młoda i nowa adwokatura istnieje i ma przed sobą przyszłość i będzie w przyszłości kształtować samorząd adwokacki.

Przed nami wiele wyzwań. W Hollywood istnieje powiedzenie, że reżyser, nawet najlepszy, jest tyle wart, ile jego ostatni film. Dlatego nam też nie wolno spocząć na laurach. Musimy cały czas podejmować nowe wzywania, mierzyć się z nimi i stanowić przykład wdrażanych w naszej grupie zawodowej dobrych praktyk.

Po raz ostatni ośmieliłem się kandydować na stanowisko Dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu. Decyzja taka została podjęta w następstwie wielokrotnych próśb kierowanych pod moim adresem przez środowiska młodych adwokatów, a ponadto sam chciałem wrócić do wizji adwokatury aktywnej w przestrzeni nauki, kultury i dążenia do spełniania roli lidera środowisk prawniczych. Nie chciałem złamania żadnych tradycyjnych zasad, ale oczekiwałem merytorycznej dyskusji o adwokaturze i jej zadaniach, bo wcześniej przedstawiłem program za pośrednictwem portalu internetowego, gdyż nie było dla mnie miejsca w innej przestrzeni dostępnej dla adwokatów i dlatego bardzo dziękuję przede wszystkim redaktorowi naczelnemu Pani mec. Joannie Parafianowicz za udostępnienie mi miejsca na portalu pt. „Pokój adwokacki”. Mogłem nie tylko mówić, ale także przedstawiać pisemnie swój program. Liczyłem na dyskusje o adwokaturze, o jej zadaniach w nowym składzie i zmienionych warunkach społeczno-ekonomicznych, a także nowych regulacjach prawnych.

Nie żałuję swojej decyzji o skorzystaniu z biernego prawa wyborczego. Mój udział nie był przeciw, ale bardziej za programem, który też chciałem realizować. Prawo do powtórzenia przez dziekana kolejnej kadencji nie może eliminować szansy udziału w wyborach na to stanowisko innych, ponieważ w przeciwnej sytuacji należałoby wprowadzić regulację prawną (na razie jest to wniosek de lege ferenda), aby w przypadku, kiedy dziekan nie rezygnuje z prawa do drugiej kadencji, nie przeprowadzać takich wyborów.

Atmosfera wyborów była poprzedzona ostrą kampanią wyborczą kandydatów na forach społecznościowych, z tym, że nie zawsze chodziło o dyskusję ad rem, bo jednak zwyciężał trend ad personam. Z ubolewaniem należy odnotować, że walka wyborcza nie dotyczyła programów. Negatywne opinie, z którymi z natury rzeczy trudno jest polemizować, subiektywne oceny, które być może znajdują poklask, nie zawsze prowadzą jednak do merytorycznych wyborów. Ustępującemu Dziekanowi zawsze jest łatwiej w powtórzeniu kadencji, bo ma swoją grupę wsparcia: pracowników Rady, adwokatów współpracujących i to nie zawsze społecznie, stronę internetową. Stan taki jest zrozumiały i zawsze strukturę zastaną trudno zmienić na odmienną. Dobrze się stało, że w okresie kampanii można było zauważyć zwiększenie aktywności w pracy samorządowej ustępującego Dziekana i Rady. Doszło wręcz do nadzwyczajnie aktywnej pracy samorządu i to dobrze dla nas wszystkich i należy pozostawać w przekonaniu, że Dziekan i Rada po wyborach nie będą ustawać w aktywności pracy. Dotychczasowy Dziekan i Rada odnieśli znaczące zwycięstwo i trzeba im pogratulować. Pokonani reprezentowali 25% głosów obecnych na wyborach i z ubolewaniem należy stwierdzić, że na początku było prawie 700 osób, a do wyborów pozostało niewiele ponad 450. Jeśli młodzi adwokaci wychodzą z obrad i nie chcą brać udziału w wyborach, to nie korzystają ze swoich praw i tracą możliwość wpływania na kształt osobowy władz samorządu. Trzeba też odnotować, i tak się dzieje w większości izb adwokackich, że część powitania, głosów poparcia i informacji o sukcesach, sprawia, że obrady zbytnio się przedłużają i na czas wyborów pozostają jedynie zdyscyplinowani i świadomi adwokaci. Dotyczy to wszystkich wyborów, nie tylko samorządowych. Można zadać sobie pytanie, czy samorząd jest reprezentatywny dla środowiska adwokackiego? Oczywiście nie, bo 70% to adwokaci poniżej 45. roku życia. Tacy z reguły nie dostają się do władz adwokatury, o ile nie zawarli silnych porozumień „grupowych”, tzw. „spółdzielczych”.

Zdarza się także, że adwokaci, którzy kiedyś ze sobą współpracowali i razem ze sobą wiele dobrego zrobili, stają się wrogami i tworzą „paliwo” wyborcze dla graczy o stanowiska. Mądrze śpiewał kiedyś Ryszard Riedel, że „w życiu piękne są tylko chwile” i o tym trzeba pamiętać, tego nam nikt nie odbierze. Można zakłamywać historię i każda władza i wszędzie pisze ją pod siebie. Okręgowa Rada Adwokacka kadencji 2010- 2013 rozbudowała siedzibę Izby, stwarzając godne warunki dla szkolenia aplikantów adwokackich i doskonalenia zawodowego i to jest fakt historyczny i trzeba mieć w pamięci, że nie wszyscy tę koncepcję wspierają, choć dziś z wielkim rozmachem z owoców tego wysiłku korzystają. Tradycyjna adwokatura silna jest mocą swoich ikon, należy je szanować i darzyć sympatią. Rzeczywiście, wiele osób w adwokaturze to ludzie historyczni, bo działali jako obrońcy w procesach politycznych PRL-u. O wartości tych adwokatów nie decyduje tylko przeszłość, ale także aktualna postawa i wartość spraw w które się angażują. Nie zawsze ta ocena ostatnich ich spraw, wzrostu aktywności krasomówczej w trakcie zgromadzeń, kształtowana jest nie cudem niepamięci, ale motywem nienawiści – świadczą o dyskusji ad personam, a nie ad rem. Szkoda, że tacy mówcy są słuchani okazjonalnie i to na użytek jednej grupy przeciwko drugiej, nie wnosząc zbyt wiele do dorobku intelektualnego naszego środowiska. Potrzeba liderowania adwokatury w środowiskach prawniczych, w tym w nauce, kulturze i polityce – jest przesłaniem bez względu na różniące nas poglądy, ze wszech miar zasługujących na aprobatę przez wszystkich.

Izba Adwokacka we Wrocławiu przez ostatnie lata zaznaczała swoją obecność przez organizację wspaniałych konferencji naukowych, które były odnotowywane i powszechnie cenione. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej adw. Andrzej Zwara dokonując oceny poszczególnych izb podkreślił, w odniesieniu do Izby Adwokackiej we Wrocławiu, że znana jest ona z organizacji bardzo dobrych konferencji naukowych. Przebieg tych konferencji był odnotowywany w prasie i nawet zdarzało się, że wnioski z ich obrad formułowane m.in. przez adw. prof. dr. hab. Piotra Kardasa[1] były przedmiotem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego np. w kwestii dostępu obrońców do akt sprawy w związku z wnioskiem prokuratora o przesłużenie tymczasowego aresztowania. Takich konferencji organizowanych przez adwokatów nie można bagatelizować i nie zauważać, zwłaszcza że służą one liderowaniu w zawodach prawniczych i w końcu zapewniają realizację ustawowego zadania naszego samorządu, jakim jest współdziałanie w ochronie praw i wolności obywatelskich i kształtowaniu i stosowaniu prawa (art. 1 POA). Z tego zadania ustawowego adwokatura nie powinna rezygnować, dlatego nie ma zgody na rezygnację z roli adwokatury, jako podmiotu publicznego. Trudno uważać naruszenie zasad państwa i kompetencji jego organów, jako sprawę dla adwokatury indyferentną . Nie ma racji obywatelstwa pogląd, według którego konferencje naukowe są zbędne, a tematyka kodeksu etyki adwokackiej i jego analizy jurydycznej i aksjologicznej – nie ma znaczenia dla pracy zawodowej adwokatów i nie stanowi przedmiotu ich zainteresowania. Problematyka analizy jurydycznej i aksjologicznej kodeksu etyki adwokackiej w kontekście wartości leżących u podłoża norm etyki adwokackiej i konsekwencji znaczenia tych norm, jako jednego z wyznaczników przewinień dyscyplinarnych adwokaci muszą uznawać za jedno z newralgicznych zagadnień łączących się z wykonywaniem naszego zawodu. Zaproszeni przez Komisję Etyki Zawodowej NRA, oraz Komisję Legislacyjną NRA wykładowcy w osobach prof. dr. hab. Tomasza Pietrzykowskiego, adw. prof. dr. hab. Dariusza Dudka, adw. prof. dr. hab. Macieja Gutowskiego, adw. prof. dr. hab. Antoniego Bajańczyka, SSN Michała Laskowskiego, SSN Wiesława Kozielewicza, adw. dr. Marka Bielskiego gwarantowali niepowtarzalną okazję nauki dla adwokatów i aplikantów adwokackich. Z przykrością należy stwierdzić, że doszło do nieporozumień organizacyjnych związanych z przebiegiem tej konferencji. Z żalem należy stwierdzić, że milczenie wokół konferencji spowodowało jej niepowodzenie. Rozważając przebieg tej konferencji i zadziwiająco nikłą frekwencję słuchaczy należałoby rozważać jej przeniesienie np. do Izby Wałbrzyskiej, której członkowie z pewnością uszanowaliby trud organizatorów i wykładowców. Takie spotkanie jest zawsze szansą poszerzenia wiedzy dla wszystkich, ale być może lepiej jest żyć piknikowo niż szkoleniowo. Należy przeprosić organizatorów tej konferencji, a więc adwokatów i profesorów Jacka Giezka i Piotra Kardasa za to, że w konferencji nie wzięło udziału wielu adwokatów i aplikantów naszej Izby. Trudno, stało się.

Reasumując należy stwierdzić, że tradycji stało się zadość i Dziekan i dotychczasowa Rada powtórzyli kadencję.

W życiu należy kierować się zasadą nie tylko obiecuję, ale także pracuję. Pozostańmy w przekonaniu, że tę regułę zachowa również samorząd adwokacki.

Jednocześnie tą drogą pragnę złożyć gratulacje dziekanowi Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu Andrzejowi Grabińskiemu wybranemu na to stanowisko na drugą kadencję. Mam nadzieję, że w świetle tego, co napisałem powyżej, istnieje szansa na wspólne działanie dla dobra naszej Izby, którą wszyscy tworzymy.

 

Andrzej Malicki, adwokat

2014-08-28 12.36.18

Członek NRA

[1] Por. P. Kardas, Z problematyki dostępu do akt postępowania w postępowaniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, [w:] Adwokatura wobec najnowszych zmian prawa sądowego, Tom I, pod. red. J. Giezka, Warszawa 2008, s. 25-98.

Share Post
Written by

adwokat, członek Komisji Etyki Naczelnej Rady Adwokackiej

No comments

LEAVE A COMMENT