Moda na modę, adw. in spe Magdalena Niewelt

Adwokaci o modzie ? Jak najbardziej !

Sektor mody stał się jedną z największych i najszybciej rozwijających się branż w światowej gospodarce, stanowiąc już ponad 4% światowego PKD.

Z modą najbardziej kojarzą nam się popularne znaki towarowe. Któż z nas nie przypomina sobie charakterystycznych symboli Chanel, Prady czy Louis Vuitton. Obecnie przywiązuje się szczególną wagę do jak najlepszego wypromowania znaków, gdyż rozpoznawalny znak towarowy w świecie mody jest synonimem dobrej jakości towarów.

Jak wiadomo, w modzie z reguły mamy do czynienia z nazwiskiem głównego projektanta, założyciela domu mody czy też z rysunkiem będącym tzw. znakiem rozpoznawczym firmy. Z tej przyczyny orzeczenia sądów, które zapadają w tej branży dotyczą w szczególności logotypów, nazwy firm oraz tzw. symboli poszczególnych domów mody.

Wielu z nas za pewne zauważyło jak często pewne elementy stroju bądź dodatków dziwnym trafem pojawiają się w następnych kolekcjach innego projektanta ? Co ciekawe, czasem nie są to nawet jakieś inspiracje danym elementem, ale zwykła kopia.

Nawet projektanci „z najwyższej półki” przemycają do swoich projektów elementy, które doskonale kojarzą się konsumentom z bardzo wysokim poziomem artystycznym innej firmy.

Do niedawna bardzo duże emocje wzbudzał proces Christiana Louboutin przeciwko Yves Saint Laurent. Dla każdej z kobiet pierwsze skojarzenie z marką Louboutin jest związane z czerwonymi podeszwami. Oczywiście owa czerwona podeszwa jest znakiem towarowym Louboutin. Louboutin żądał zaprzestania przez YSL używania charakterystycznego koloru podeszw. Co ciekawe jednak, Yves Saint Laurent zaczął je stosować już w latach 70tych dwudziestego wieku, czyli zanim zrobił to Christian Louboutin. Podczas procesu YSL podnosił również, iż już król Francji Ludwik XIV nosił obuwie z czerwoną podeszwą. Zgadzam się, iż faktycznie znaczenie czerwonej podeszwy osiągnęło już podwójne znaczenie. Jest to ewidentnie charakterystyczny symbol, który niejako identyfikuje markę Louboutin.

Ostatecznie, Yves Saint Laurent jest w pełni uprawniony do produkowania monochromatycznych podeszw, jednak zarówno podeszwa, jak i cholewka muszą być w tym samym kolorze. Dlatego też, Louboutin może projektować buty w różnych kolorach, używając czerwonej podeszwy, natomiast gdy Yves Saint Laurent zapragnie włączać do swych kolekcji czerwone podeszwy, może to zrobić wyłącznie w przypadku czerwonych czółenek.

Bardzo rzeczowo wypowiedział się w tej kwestii François-Henry Pinault, który stwierdził, iż są to dwa ogromne domy mody, które z pewnością mają lepsze rzeczy do roboty, niż sądową batalię o podeszwy.

Z jednej strony, faktycznie czerwone podeszwy są na tyle charakterystyczne, że wszystkie kobiety mają tylko jedno skojarzenie. Jednak z drugiej strony procesowy upór Louboutina świetnie wyjaśnia fakt, iż Louboutin może stracić bardzo dużo przegrywając tę walkę, albowiem wszystkie marki fast fashion zaczną masowo produkować obuwie z czerwoną podeszwą ponieważ będą czuły się bezkarne.

Słynna była również sprawa GUCCI vs Guess. W maju 2012 roku skończył się proces sądowy pomiędzy tymi potentatami. Gucci podniósł cztery zarzuty w stosunku do Guess`a. Walka dotyczyła sztandarowych elementów Gucci. Szeroko komentowano używanie litery „G”, w wersji podwójnego „G” oraz poczwórnego „G”, odpowiedniego odcienia brązu, jak i kombinację zielono – czerwonych pasków. Co ciekawe, linią obrony Guess`a było stwierdzenie, iż celują oni w młodszego klienta niż Gucci. Ostatecznie z wniesionego pozwu o 221 mln dolarów, zasądzono niecałe 5 mln. Sprawa oczywiście wygrana dla Gucci – produkty Guess`a były łudząco podobne. Choć zasądzone odszkodowanie opiewało na niewiele ponad 2% żądanej kwoty, możemy się spodziewać, iż kolejne naruszenia wzorów będą analizowane w coraz bardziej rygorystyczny sposób.

Te dwa powyższe przykłady ukazują, iż poszczególne działania podmiotów zajmujących się tą branżą cechuje coraz większa determinacja. Przede wszystkim dlatego, iż przemysł odzieżowy ma zasięg globalny. Znaki towarowe bez wątpienia podkreślają rangę domów mody, ale często umieszczenie ich na danym towarze jest jedyną szansą ochrony przed jego kopiowaniem. To wszystko sprawia, iż znaki towarowe w modzie stanowią bardzo ważny element budowania rozpoznawalności produktu i firmy. Nadto, nie ulega wątpliwości, iż renomowany znak towarowy branży stanowi realną wartość materialną.

W Europie, która słynie z tzw. stolic mody z miesiąca na miesiąc rośnie liczba procesów dotyczących szeroko rozumianego prawa mody. Wszak problemy dotyczą głównie prawa własności przemysłowej, prawa cywilnego oraz prawa pracy, niemniej wymagają znajomości nie tylko rynków i obowiązujących na nich regulacji prawnych, ale i złożonej specyfiki cechującej branżę mody. Dotyczy ona zarówno sezonowości projektów, jak i ryzyka zagrożeń związanych z kopiowaniem prac. Stąd moja pasja. Moda jest łatwa, lekka i przyjemna? Nigdy!

Adwokat in spe (w oczekiwaniu o wpis) Magdalena Niewelt

Share Post
No comments

LEAVE A COMMENT