Na fejsbukowej ściance Pokoju Adwokackiego przeczytaliśmy apel jednego z naszych czytelników, Pana Mecenasa Łukasza Brydaka o następującej treści:
Z uwagi na to, że wpis porusza wiele istotnych kwestii uznaliśmy, że ramy fejsbuka nie pozwalają na pełne ustosunkowanie się do niego, czynimy to zatem tutaj mając nadzieję, że obrana przez nas formuła będzie odpowiednia do rangi apelu.
Pokój Adwokacki i grupa dyskusyjna Polska Palestra nie są wobec siebie konkurencyjne z przyczyn natury formalnej. Pokój to fanpejdż, rządzący się swoimi prawami, a grupa, to grupa i jeśli stosować podobne kryteria oceny, Polską Palestrę porównywać należałoby raczej (choć nie pod kątem liczebności) z inną grupą, a zatem – Adwokaturą Polską. Porównanie byłoby jednak o tyle chybione, że język wypowiedzi dyskutantów w AP jest o niebo łagodniejszy niż ton wypowiedzi z PP (generalizując, rzecz jasna).
Zgodzić należy się z poglądem, iż w sprawach ważnych dla adwokatów i aplikantów adwokackich, nasze środowisko powinno mówić głosem spójnym i donośnym. Jak jednak osiągnąć ten cel, jeśli najdonioślej wypowiada się grupa, której język jest zarazem bodaj najodleglejszym od tego, co zwykliśmy odnosić do takich pojęć, jak kultura osobista, dobre wychowanie, elegancja, dobre maniery? Czy osoby, które z dyskusją w tym tonie się nie zgadzają, powinny przybrać pozę biernego obserwatora, czy też próbować odczarować złe wrażenie?
Kwestia nieszczęsnych adwokackich stawek to nie jest problem i zarzewie konfliktu – nie ma wątpliwości, że wynagrodzenie za sprawy z urzędu ma się nijak do cen na rynku prawniczych usług. Sygnalizowanym przez nas problemem, jest coś innego – język, którym adwokaci o stawkach piszą (niestety, najoględniej rzecz ujmując jest to język często skandaliczny) i miejsce w którym to robią, roszcząc sobie prawo do wypowiadania się za wszystkich (np. ścianka Ministra Budki).
Drugą kwestią jest też to, z jaką łatwością koleżankom i kolegom przychodzi bezpardonowa krytyka (często personalna) członków naczelnych władz Adwokatury. Po wielokroć podnoszone są zarzuty nic – nie – robienia (przez lata!), oderwania od rzeczywistości, utracenia mandatu do reprezentowania adwokatów. Co więcej, zastrzeżenia najcięższego kalibru padają często od osób, które przez lata zasiadały w tychże naczelnych władzach… My to pozostawiamy wprawdzie bez komentarza, ale i dajemy pod rozwagę… Tym bardziej, że kompetencje NRA obejmują daleko szerszy obszar, niż tylko pełnienie funkcji skarbnika portfeli adwokatów. Czy rozmowy o protestach nie przysłoniły aby problemu np. nowelizacji ustawy o Policji? Może ten temat – dotykający nie tylko nas samych, ale w pierwszej kolejności obywateli, mógłby być tym, w którym mówimy spójnie?
Na marginesie, z powodu “lajka” Ministra Sprawiedliwości nie płoniemy ze wstydu, co więcej cieszymy się z tego! Z prostej przyczyny, niezależnie od imienia i nazwiska jest to legalnie wybrany Minister Sprawiedliwości RP.
Nasza krytyka, obejmuje zatem jedynie formę, a nie istotę problemu, zaś zdumienie, które nam towarzyszy wynika z tego, że nie rozumiemy, jak to się stało, że ludzie gruntownie wykształceni, chcący uchodzić za elitę, uciekają się do metod do tej pory temu środowisku nie znanych.
Szanując naszych Czytelników i to, że podobnie jak i my zmęczeni są wpisami odnoszącymi się do aktywności grupy Polska Palestra, uprzejmie informujemy, że nie będziemy komentować jakichkolwiek wpisów tamże zamieszczanych mimo, iż odbieramy sobie tym samym prawo do obrony przed absurdalnymi zarzutami dotyczącymi Pokoju Adwokackiego.
[Fot. @Leon.Knabit]
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.