Z przymrużeniem oka
Coraz lepsza pogoda, coraz więcej słońca, coraz cieplej… A co za tym idzie, Ci co mają ku temu sposobność zadają szyku jazdą cabrio z głośną muzyką w tle. Ci, zaś którzy popisać się w tej materii nie mogą, lub po prost nie chcą, mają okazję przysłuchać się najnowszym trendom panującym na rynku muzycznym.
I tak, ścisłe centrum, tłum ludzi, dość duży ruch, każdy biegnie w pośpiechu. Aż tu nagle…wzrok i zainteresowanie wszystkich skupia na sobie kierowca Porsche 911 Cabrio. Nic bardziej mylnego, jeśli myślą Państwo, że tą sensację wzbudził niemiecki kabriolet. To nie auto było w kręgu zainteresowań, tylko jego kierowca – meloman Rihanny. Nie dokonując oceny gusty muzycznego kierowcy – de gustibus non est disputandum – w tamtym momencie nie mogłam wyjść z podziwu, jak dobry sprzęt audio ma kierowca wspomnianego auta. Inni byli zdania, że na uznanie zasługuje jego słuch.
Pomijając kwestię tego, co teraz jest bon ton, co wypada, a co nie, na uwagę zasługuje to, że duża liczba decybeli może po prostu odwrócić uwagę innych kierujących, czego najlepszym przykładem był kierujący Porsche. Co więcej, w takich sytuacjach nie wykluczone, że kierowca i zarazem miłośnik głośnej muzyki, może zostać ukarany. Zdaniem niektórych, hałas dobiegający z pojazdu może zakłócać spokój, porządek publiczny, spoczynek w nocny albo wywołać zgorszenie w miejscu publicznym, a to stanowi przewinienie wskazane w art. 51 kodeksu wykroczeń.
Jazda cabrio, potocznie „lans bez dachu”, należy zapewne do przyjemnych. Skoro dużymi krokami zbliżają się wakacje, nasuwa się pytanie, czy teraz coraz częściej każdy posiadacz kabrioletu będzie za wszelką cenę starał się przekonać innych użytkowników drogi do promowanego przez siebie trendu muzycznego? Strach się bać …
Adwokat Dominika Czarnecka
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.