“Więzeień nienawiści (“American History X”) ” to historia dwóch braci – Dereka i Daniela. Ich ojciec – strażak ginie na służbie zabity przez czarnoskórych i choć dowiadujemy się o tym pod koniec filmu, to za jego sprawą w starszym z bohaterów zaczynają kiełkować rasistowskie poglądy (czarni zabierają pracę białym, imigranci odbierają prawdziwym Amerykanom chleb). Z czasem zaś – rozkwitają także postawy – nacjonalistyczne i nazistowskie. Wprawdzie konflikt między starszym bratem, a lokalną czarnoskórą społecznością wybucha z błahego w gruncie rzeczy powodu (korzystanie z boiska do koszykówki), nabrzmiewa tak dalece, że po grupowych napadach na sklepy imigrantów, Derek brutalnie zabija dwóch młodych Afroamerykanów. Scena, w której zostaje pojmany przez policję, sprowadzająca się niemal wyłącznie do ujęcia skierowanego na oczy bohatera, pełne dumy, okrucieństwa i nienawiści do bezbronnych ofiar, wywołuje dreszcze.
Wspomniany film, to obraz opowiadający o młodym mężczyźnie, dla którego nienawiść jest sposobem na życie. Wyrazem niezadowolenia, rozczarowania i zawodu, któremu za sprawą ojca nadał twarz – twarz sąsiadów, którzy nie urodzili się w Ameryce, lecz w niej zamieszkali.
Rzecz jasna, to jednak tylko film, prawda?
Delikatna, nieco jeszcze chłopięcia twarz młodego mężczyzny, jasne oczy, ciemnoblond gładko zaczesane włosy, asymetryczny przedziałek i pozostające w sprzeczności z delikatnym anturażem słowa, płynące z twitterowego profilu Krzysztofa Bosaka (o nim mowa): “Nie ma argumentów teologicznych za samoistną wartością migracji i mieszania kultur. Ani za tym, że dobrem dla uchodźców jest oddalenie od ich ojczyzny czy przesiedlenie w obcą kulturę”. Inna twarz, choć w zakresie wyglądu intelektualisty, podobna: asymetrycznie zaczesane blond włosy, przedziałek po lewej stronie, okulary w metalowych, delikatnych ramkach i pytanie zaskakująco nie pasujące do delikatnej oprawy wizualnej autora (Robert Winnicki, Prezes Ruchu Narodowego): “Dewianci w armii dzięki PiS? (…) Chcą umożliwić służbę w Wojsku Polskim transseksualistom, czyli ludziom z głębokimi zaburzeniami psychicznymi.” “Czołem Wielkiej Polsce”, to z kolei słowa powitania kierowane do sympatyków Ruchu Narodowego w powiecie radomszczańskim przez dziecinnie, ba – niewinnie wręcz wyglądającego – jak sam się określa – Nacjonalistę, Rzymskiego Katolika VA, pasjonata motoryzacji, gier komputerowych, hadrware’u i ogromnego fana Formuły 1 (pisownia oryginalna), Bartka Długoszewskiego – na oko – nastoletniego jeszcze zwolennika Ruchu Narodowego.
Nie należy się wpisami przejmować, prawda? Niegdyś, mówiło się, że papier zniesie wszystko, dzisiaj zaś – internet przyjmie każdą “prawdę”.
Ale…
„Polska dla Polaków” – z takim okrzykiem nieznany mężczyzna miał zaatakować na ulicy 14-letnią dziewczynę, która szła ulicą Słupecką na warszawskiej Ochocie. Powodem, dla którego pobił nastolatkę miał być ciemny kolor jej skóry – dziewczyna tureckiego pochodzenia trafiła do szpitala z licznymi obrażeniami ciała.
Między wpisami na twitterze, a opisanym zdarzeniem trudno byłoby dopatrzeć się związku przyczynowo skutkowego. Warto jednak pamiętać, że od tolerowania radykalnych treści ujętych początkowo jedynie w skrajnych słowach do przymykania oka na czyny krzywdzące innych ludzi z powodu koloru skóry, pochodzenia etnicznego, wiary, czy upodobań seksualnych, droga może być krótka. Póki jej nie przeszliśmy, mając świadomość, w jakim kierunku zmierzamy warto zapobiec temu, co trafnie określają słowa Stefana Kisielewskiego: to, że jesteśmy w dupie, to jedno, ale problem w tym, że zaczęliśmy się w niej urządzać.
Felieton (z drobnymi zmianami) ukazał się w Rzeczpospolitej – Rzecz o prawie w rubryce Pokój Adwokacki w dniu 9 stycznia 2018 r.
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.