Obejrzałem “na żywo” rozprawę przed Trybunałem Konstytucyjnym i mam dwie refleksje.
Po pierwsze, pytania sędziów kierowane do uczestników postępowania powinno się obowiązkowo pokazywać Narodowi w całości. Pan poseł (radca prawny) Marek Ast był doskonały. Wił się, dukał, próbował odpowiadać jak polityk (czyli nie odpowiadać). Jednakże to nie był Sejm, to też nie było studio telewizyjne. To była ROZPRAWA. Pan poseł Marek Ast, delikatnie rzecz ujmując, radził sobie średnio. Popadał w coraz większe, żenujące sprzeczności logiczne, próbował w kółko powtarzać wszystkie te rażące bzdury, które słyszymy od tygodni…
Gdyby to był konkurs krasomówczy dla aplikantów, Pan poseł (radca prawny) Marek Ast zająłby niechybnie ostatnie miejsce. Na szczęście, to była “tylko” rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Po wtóre, wysłuchaliśmy jasnych i krótkich motywów uzasadnienia wyroku. Były w swej wymowie jednoznaczne i w sumie dość proste. Wnioski z nich płynące są tożsame z tym, co mówił po rozprawie przedstawiciel wnioskodawców – Pan poseł Budka, także radca prawny. Co więcej, piszę to przy braku sympatii zarówno do partii, którą Pan poseł reprezentuje, jak i do niego osobiście. Nie o sympatię tu jednak chodzi. Pomimo powyższego, przedstawiciele rządzącej obecnie większości (do których zaliczam – niestety – Prezydenta) nadal jak mantrę powtarzają, nie bójmy się tego powiedzieć – dyrdymały. Pan poseł Piotrowicz idzie nawet dalej twierdząc, że wyrok Trybunału świadczy o tym, że rządząca Partia działała w celu obrony porządku konstytucyjnego! I że to się (w domyśle zapewne “dzięki Bogu”) udało!
Podsumowując, istnieją nadal dwie kompletnie ze sobą niezgodne “rzeczywistości” pomimo, że za oknem ewidentnie widać jedną.
Wniosek? Życie prawnika jest FASCYNUJĄCE. Ostatnio dosłownie codziennie.
Adwokat Jacek Różycki (Opole)
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.