Gdzie jest Adwokatura, gdy TK otworzyło wrota do piekła kobiet? adw. Joanna Parafianowicz

Naczelna Rada Adwokacka znana jest z tego, że w rozmaitych sprawach wydaje uchwały i zabiera stanowiska. Prezydium NRA nie raz dawało wyraz zaniepokojeniu wieloma zagadnieniami społecznymi. W rozmaitych kwestiach wypowiadał się także Prezes NRA. Wymienić tu można choćby takie sprawy jak zatrzymanie Romana Giertycha (ale nie – Marcina Dubienieckiego) i przeszukanie w jego domu oraz kancelarii, obronę tajemnicy zawodowej, stanie na straży prawa do obrony. Adwokatura jako samorząd wypowiadała się w sprawie konfliktów zbrojnych, sytuacji na Ukrainie, tzw. podatkowi od profesjonalizmu. NRA sprzeciwiała się postępowaniom dyscyplinarnym wytaczanym sędziom, podjęła uchwałę, w której oddała hołd uczestnikom wydarzeń sierpniowych sprzed czterdziestu lat, pochylała się nad niebezpieczeństwami epidemiologicznymi, sprzeciwiała się planowanemu trybowi przeprowadzania wyborów prezydenckich, pochylała się nad wpływem koronawirusa na funkcjonowanie kancelarii adwokackich, czy języku pogardy używanym przez polityków.

Tymczasem, gdy Trybunał Konstytucyjny miał przeprowadzić rozprawę w sprawie wniosku grupy posłów o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów ustawy o planowaniu rodziny w zakresie umożliwiającym usunięcie ciąży w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – samorząd adwokacki milczał. Milczy nadal po wydaniu w tej sprawie wyroku.

Czy z tej przyczyny, że wszystko jest w tej sprawie ok z perspektywy fundamentalnych praw i wolności obywatelskich? Nie. Adwokatura milczy, bowiem jak się wydaje kwestia dopuszczalności aborcji jest sprawą światopoglądu a nie prawa (sic!), a ponadto (a może przede wszystkim?) przed nami wybory Krajowy Zjazd Adwokatury i feria obietnic niemożliwych do spełnienia.

Możemy powtarzać, że Adwokatura jest powołana do współdziałania w ochronie praw i wolności obywatelskich oraz w kształtowaniu i stosowaniu prawa. Możemy wierzyć, że prawa kobiet w tym środowisku są równe prawom mężczyzn. Ale tak po prostu nie jest. Jeśli samorząd adwokacki nie jest zainteresowany zajęciem stanowiska w toczącej się sprawie, która dotyczy około połowy społeczeństwa i samego środowiska adwokackiego (np. jako opinia amicus curiae), jeśli Adwokatura milczy wobec wyroku skazującego wiele polskich rodzin na obligatoryjny heroizm, to w moim odczuciu taki samorząd nic ni jest wart. To wyłącznie poszczególni adwokaci, a nie ich władze, noszą na barkach ustawową odpowiedzialność.

W tej sprawie nie chodzi o światopogląd, bowiem przedmiotem wyrokowania TK nie była dopuszczalność aborcji na życzenie. Rzecz dotyczyła prawa. Ono zaś, jak słusznie wskazał sędzia TK Leon Kieres, „nie może zobowiązywać do heroizmu i formułować wymagań przekraczających zwykła miarę, niemożliwych do spełnienia przez przeciętnego adresata przepisów”.

Naprawdę skandaliczne jest, że Adwokatura tego nie dostrzega.

adwokat Joanna Parafianowicz

 

 

Udostępnij wpis
Autor:

Warszawski adwokat i Pokój Adwokacki w jednym.

Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ