Cyfrowy Dziki Zachód, adw. Joanna Parafianowicz

Nie jest tajemnicą, że tzw. asynchroniczna komunikacja, a zatem taka, jaka odbywa się za pośrednictwem komputera, a nie twarzą w twarz z rozmówcą, wpływa zarówno na formę wymiany myśli jak i sam przekaz. Badacze tematu są przekonani, że internet daje jego użytkownikom możliwość (nieznaną im wcześniej) wyrażania online takich aspektów samego siebie, które offline (tj. społecznie i kulturowo) nie są akceptowane lub, których manifestowanie z rozmaitych względów jest utrudnione (zewnętrznie bądź z perspektywy samego zainteresowanego). Z drugiej zaś strony, zachowanie agresywne wywoływać może spadek motywacji autoprezentacyjnych, u którego podstaw leży nieidentyfikowalność. Skoro tak, to jak wytłumaczymy znaczny stopień agresywności u tych osób porozumiewających się za pośrednictwem internetu, których identyfikacja polega na prostym odczytaniu ich imienia i nazwiska, tj. nazwy użytkownika np. na facebooku?

Nie wytłumaczymy niczym innym jak tylko zjawiskiem świadomego trollingu.

Podskórnie, wszyscy wiemy na czym polega trollowanie – w  ogólnym zarysie jest to zamęczanie innych wpisami o tożsamej lub podobnej treści, zwykle niekorzystnej dla osoby/zjawiska lub zdarzenia, będącego przedmiotem wypowiedzi. Trollowanie ma jednak wiele twarzy.

Jedną z nich charakteryzuje wypowiadanie się na ulubionym fanpage’u w każdym wątku – niezależnie od tematu, tj. począwszy od sadzenia gryki, przez normy moralno-etyczne dotyczące problemu aborcji, uwagi kierowane do ustawodawcy, a zmierzające do naprawienia systemu pomocy społecznej poprzez stworzenie go na nowo po szczegółowe wywody na temat Konstytucji, wzajemnych relacji norm prawnych i rozstrzygania sporów kompetencyjnych pomiędzy organami państwa.

Druga z nich sprowadza się do ciągłego kwestionowania wszelkich publikacji pochodzących spod jednego adresu z niemal każdorazowym zapowiadaniem odlajkowania profilu (niezgodnego z zasadami demokratycznego państwa prawa, nie pozwalającego na wyrażanie poglądów niezgodnych z linią redakcyjną, czy też utyskiwania nad tym, że wypowiedzi zawierające wulgaryzmy są konsekwentnie kasowane), które wszak nigdy nie następuje.

Kolejnym, choć z pewnością nie ostatnim, obliczem trollingu jest publikowanie (najchętniej) wszędzie, gdzie tylko to możliwe, wpisów, u których podstaw leży chęć wpływania na innych użytkowników internetu w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest zwykle wywołanie kłótni). Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty, która doprowadzić́ mogłaby do wywołania dyskusji.” Przykłady tego rodzaju trollingu, zamieszczam poniżej:

 

Powyższe uwagi natury ogólnej byłyby niepełne, gdyby nie zostały uzupełnione o skuteczne porady z zakresu – jak trollować, aby stać się mistrzem:

  1. Twórz fejkowe konta (jako zdjęcie profilowe wystarczy fotografia przystojniaka z internetu; zgromadź do 5 przypadkowych znajomych, dodaj dane o ukończonej szkole); jeśli to jednak za mało – pisz z wlasnego konta.
  2. Bądź bezczelny i niewychowany.
  3. Przyczepiaj etykietki.
  4. Uogólniaj, czepiaj się̨ słów
  5. Kieruj się̨ zasadą „im gorzej, tym lepiej” .
  6. Zadawaj miliony bezsensownych pytań́.
  7. Pisz bez sensu, ale pisz.
  8. Uciekaj się do argumentów ad persnonam i ad baculum.

A na sam koniec, najważniejsze: Odlajkuj proszę Pokój adwokacki bo to nie jest miejsce dla Ciebie.

Adw. Joanna Parafianowicz

p.s. Pokój Adwokacki to prywatne przedsięwzięcie, nie mające nic wspólnego ze strukturami samorządu zawodowego.
Udostępnij wpis
Autor:

Warszawski adwokat i Pokój Adwokacki w jednym.

Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ