Z uwagi na to, że prowadzę Pokój Adwokacki dostaję masę wiadomości. Często dotyczą one przypadków łamania zakazu reklamy przez adwokatów i prośby o pomoc w zwalczaniu takiej postawy… Nie przesadzę stwierdzając, iż w ciągu miesiąca otrzymuję przynajmniej 100 takich żali. Cóż w takich sytuacjach robić? Pisać do “złoczyńców”, dzwonić? Nie ma dobrej metody, ale zwykle próbuję kombinacji każdej z wymienionych. Koleżeńsko.
W wielu wypadkach (dzięki Ci, Boże) wystarczy zwrócić przyjaźnie uwagę – Koleżanka lub Kolega przyznaje, że błędem było to lub owo. Faktycznie bowiem, w części naszego środowiska jest nadal głód wiedzy i z uwagi na zmiany jakie zaszły w Adwokaturze w ostatnich latach (brak patronów, nieidealne szkolenie) trudno się temu dziwić – tym bardziej zatem cieszę się, jeśli mam możliwość skierowania energii przynajmniej części środowiska na Zbiór Zasad i Godności Zawodu. To zawsze procentuje.
Powiedzmy jednakże wprost:
… choć Google zdaje się krzyczeć, że jest zgoła odmiennie.
Wystarczy bowiem wpisać do wyszukiwarki nieskomplikowaną kombinację słów: adwokat + miasto lub adwokat + miasto + np. rozwód i naszym oczom ukazuje się wdzięczna kolekcja widoków, z których wprost wynika, że zakaz reklamy to jeno teoria. Podobnie, jak zakaz używania określeń ocennych (profesjonalny), zakaz stwarzania prawdopodobieństwa oczekiwania co do wyników pracy adwokata (np. skuteczny) także, jak się zdaje, przeszły do lamusa:
Tymczasem, zgodnie z § 23b pkt 1. Kodeksu Etyki Adwokackiej, adwokatowi nie wolno proponować usług potencjalnym klientom w formie oferty skierowanej do osób, które uprzednio nie wyraziły takiego wyraźnego życzenia, zaś zgodnie z pkt 2. lit. a i e, informacje nie mogą w szczególności: stwarzać prawdopodobieństwo wywołania nieuzasadnionego oczekiwania co do wyników pracy adwokata; zawierać jakichkolwiek elementów ocennych. Nadto, jak stanowi pkt 5 powołanego przepisu, niedopuszczalne jest zlecanie osobom trzecim rozpowszechniania informacji o adwokacie (adWords, Hello!).
Odpowiadając zatem na często otrzymywane polemiki, jak choćby “wszyscy to robią”, muszę stwierdzić, że nie – nie wszyscy.
Są dziesiątki, jeśli nie setki innych aktywności pozwalających na zaistnienie w przestrzeni – środowiskowej lub medialnej. Nie sprowadzają się one jednakże do tego, aby za pieniądze inspirować naszą obecność w sieci lub innych środkach komunikacji kosztem Kolegów i Koleżanek, którzy po prostu szanują obowiązujące w Adwokaturze zasady. Podstawowe, na dzień dzisiejszy.
Bądźmy wiarygodni, także szacunkiem względem reguł, które zgodziliśmy się akceptować składając ślubowanie adwokackie… W dłuższej perspektywie, to przynosi więcej korzyści, niż dyskomfortu.
Adwokat Joanna Parafianowicz
ps. dla przypomnienia: Kodeks Etyki Adwokackiej-3…
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.