List do redakcji

Szanowna Pani Mecenas,

na wstępie chcę podziękować za poruszenie przez Pokój tematu nierozliczania się przez część adwokatów z aplikantami za tzw. substytucje. Jak widać po odzewie pod postem, problem jest rzeczywisty i nieodosobniony. Obawiam się, że znacznie więcej czytelników Pokoju spotkało się z takimi nieuczciwymi praktykami, lecz nie zdecydowało się na przyznanie tego w komentarzach, gdyż nie chcą chwalić się takimi doświadczeniami na forum publicznym, pod własnym imieniem i nazwiskiem (z niżej podpisanym włącznie).

Ze swojej strony chciałbym poprosić o „pójście za ciosem” i poruszenie przez Pokój tematu „pełnoetatowego” zatrudniania aplikantów przez adwokatów prowadzących kancelarie i związanych z tym zachowaniach. W wielu kancelariach do tajemnicy poliszynela należą praktyki nagminnego niepłacenia aplikantom całości umówionego wynagrodzenia, a także zachowania pracodawców/zleceniodawców względem młodszych prawników, które oscylują na granicy ustawowych definicji mobbingu i są przejawem wykorzystywania trudnej pozycji najmłodszego pokolenia palestrantów.

Pomijając niedopuszczalność takich zachowań na gruncie zasad ogólnoludzkich, to szkody jakie wyrządzają one palestrze są olbrzymie. Dość powiedzieć, że kuluarowe rozmowy młodszych prawników nt. ich rzeczywistego stosunku do swoich patronów (niejednokrotnie prominentnych członków organów samorządu adwokackiego) przyprawiają o gęsią skórkę. Niechęć i brak szacunku (a czasami wręcz pogarda) jakie powstają na tej linii, to cena jaką za milczenie zapłaci kiedyś cała adwokatura. W pewnym momencie bowiem sprawy te mogą wybuchnąć z taką siłą, że będą komentowane w kręgach bardzo odległych i nieprzychylnych izbom adwokackim.

Gratuluję sukcesów redakcyjnych i lekkości pióra.
Stały czytelnik.

Share Post
No comments

LEAVE A COMMENT