Czekając, adw. Andrzej Tomaszek

Opóźnienie w wywołaniu sprawy z wokandy to wciąż zmora w warszawskich sądach. W obliczu opóźnienia trzeba modyfikować plan dnia, przesuwać spotkania, telefonować… Zjawisko to ma wszakże czasem pozytywny skutek – czas oczekiwania na sądowym korytarzu można skracać konwersacją z zawodowymi kolegami, która ma nie tylko towarzyskie, ale i poznawcze walory. Jako ofiara ponad godzinnego opóźnienia miałem niedawno okazję uczestniczyć w interesującej dyskusji na coraz aktualniejszy temat – co nowa władza zrobi z adwokaturą?

 

Pozostając zapewne pod wrażeniem przebiegu prac parlamentarnych nowej kadencji moi rozmówcy byli zgodni, że może w zasadzie zrobić wszystko. Może wprowadzić liczne wyjątki od obowiązku zachowania tajemnicy adwokackiej, może zakazać wykonywania zawodu po ukończeniu sześćdziesiątego piątego roku życia, może znieść swobodę ustalania wynagrodzenia za zastępstwo procesowe w drodze umowy z klientem. Każdy pomysł można uzasadnić stosownie do aktualnego parlamentarnego obyczaju i – skoro opozycji zabrakło charyzmatycznych liderów, wojowników, a nawet proceduralnych cwaniaków – przegłosować po kontrolowanej debacie. Zauważyliśmy, że liczba pomysłów jest nieograniczona i dalsze rozważania na temat incydentalnych kwestii nabierają charakteru spekulacji.

 

Kontynuowaliśmy zatem dyskusję o rozwiązaniach ustrojowych. Tutaj doszliśmy do wniosku, że większość parlamentarna może „tylko“ wyprowadzić sądownictwo dyscyplinarne i szkolenie aplikantów poza struktury samorządowe, ale także – pod hasłem reformy wymiaru sprawiedliwości i modernizacji – wolą ustawodawcy połączyć zawody adwokata i radcy prawnego dezwauując w ten sposób na długi okres przekształcenia wszelkie uchwały naczelnych władz adwokatury jako głosy organów tymczasowych i niereprezentatywnych. Jeśli połączeniu zawodów towarzyszyć będzie wprowadzenie przymusu adwokackiego w sądach okręgowych i apelacyjnych, zmiana ta może uzyskać akceptację młodszej części środowiska, a szczególnie tej większości, która – jak wykazały wyniki ubiegłorocznej ankiety przeprowadzonej dla NRA – chcą faktycznie wykonywać zawód radcy prawnego pod adwokackim tytułem.

 

Nasze rozprawy wreszcie wywołano, a mnie pozostała z tej rozmowy garść refleksji. Rok 2016 może być w dziejach palestry rokiem szczególnym. Tuż przed stuletnią rocznicą powołania do życia dekretem Naczelnika Państwa z grudnia 1918 roku nowoczesnej adwokatury polskiej, może ona ulec istotnemu przekształceniu. Jest to też rok wyborczy, w którym wybierzemy izbowe i naczelne władze samorządowe po raz pierwszy na dłuższą 4-letnią kadencję. Bierność to najgorszy z możliwych wyborów. Trzeba zabierać głos i dokonywać mądrych wyborów. Bardzo liczę na merytoryczną, wolną od populizmu, dyskusję. W obliczu nadciągającego tsunami mniej istotne stają się wewnętrzne spory, trzeba szukać tego wszystkiego, co adwokatów łączy. Potrzeba stanowczych i mądrych liderów, którym niczego nie można zarzucić.

 

Adwokatura broniąc podstawowych wartości powinna dystansować się od bieżącej polityki, ale gdy polityka ją dosięga, musi obronić swoją niezależność.

 

Adwokat Andrzej Tomaszek

andrzej_tomaszek

Udostępnij wpis
Autor:

Adwokat, którego przedstawiać nie trzeba

Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ