Bezwzględne zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych niewątpliwie odmieniło sytuacje polityczną w Polsce. Rodzi się pytanie, jakie będą realne skutki tej zmiany dla funkcjonowania Wymiaru Sprawiedliwości. Wielu z nas ma obawy. Czy słusznie?
Wydawać by się mogło, że okres 8 lat od czasów, w których na czele Ministerstwa Sprawiedliwości stał Zbigniew Ziobro, to czas na tyle krótki, że wszyscy pamiętamy tamte wydarzenia. Obawiam się jednak, że wiele naszych koleżanek i kolegów, którzy wkroczyli do Adwokatury po otwarciu zawodu, zawdzięczając to między innymi rządom PiS oraz polityce i działaniom działającego wówczas w PO późniejszego Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina, nie ma realnych doświadczeń z działaniami IV RP w Wymiarze Sprawiedliwości i nie wie czego się spodziewać w codziennej pracy. Myślę, że większość z nas jednak pamięta ten czas, każdy być może na swój sposób.
Mi w pamięci zostało postępowanie karne przeciwko mojemu klientowi – lokalnemu działaczowi SLD – w sprawie korupcji politycznej polegającej na tym, że będąc w lokalnej opozycji zaproponował prezydentowi miasta związanemu z PiS poparcie polityczne na szczeblu centralnym (rządziło wówczas SLD) w ważnej sprawie, w zamian za pozostawienie swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej lokalnej spółki gminnej. Zawiadomienie w tej sprawie złożył prezydent miasta po przejęciu władzy przez PiS, w okresie kampanii wyborczej do samorządu lokalnego. Jak widać waga tej sprawy była raczej drobna. Ja natomiast zapamiętałem nocne przeszukanie u tego polityka przez zamaskowane służby specjalne, prowadzenie śledztwa przez ABW w kierunku ustalenia, czy to poparcie miało pochodzić od czołowych polityków SLD, a jeżeli tak to których, wielogodzinne przesłuchania i konfrontacje, zadziwiający akt oskarżenia, mrożący krew w żyłach wniosek prokuratora o karę i wyrok sądowy, warunkowo umarzający postępowanie ze względu na błahy charakter sprawy … Czynności po stronie ABW prowadzili młodzi, zdolni i ambitni funkcjonariusze z błyskiem w oku a nadzór sprawował młody i ambitny, dopiero co awansowany prokurator, który jakiś czas później awansował do poziomu Prokuratury Krajowej. To w tamtym okresie pojawiło się określenie „Kobry Ziobry” i żarty w stylu „Bałem się, że do domu wchodzi ABW, ale na szczęście to byli tylko bandyci”.
Myśląc teraz o nadchodzącej przyszłości boję się, że ten sam mechanizm zadziała znowu. Czy polityków SLD zastąpią politycy PO i PSL? Czy tryby organów ścigania uzupełnione zostaną o nowe kółka, a młyny Wymiaru Sprawiedliwości mleć zaczną miałkie acz nośne medialnie sprawy ? Czy może jednak, a słuchając zwycięzców mam taką nadzieję, politycy zajmą się polityką a ostoją prawdziwego prawa i prawdziwej sprawiedliwości będą dobre ustawy, niezależna prokuratura i niezawiśli sędziowie ?
Adwokat Bartosz Łuć
No comments
Sorry, the comment form is closed at this time.