Literacko o kłopotach Judykatywy, Kinga Durczak

Słowo zdaje się być wszystkim i niczym. Ot, po prostu słowo, a jednak – to małe dzieło stworzenia rzucone w świat. Jedno przeminie – nieważne i błahe, inne pozostanie – ważkie i brzemienne w skutki, czas się go nie będzie imał, nie straci na aktualności, pozostanie drogowskazem, niezależnie od okoliczności. Świat się zmieni, a ono będzie trwać. Mistrzem takiego właśnie słowa – trwającego i wskazującego drogę, był Wojciech Młynarski, który odszedł 15 marca bieżącego roku.

Zapewne powyższy wstęp przepełniony swoistym truizmem spotkałby się z ciętą ripostą Mistrza, który w swej twórczości i życiu szydził z patosu. Był prześmiewcą rzeczywistości, a wszak dzisiejsza rzeczywistość mocno skrzeczy, zatem aktualności i uniwersalności jego słów pragniemy poświęcić ten tekst.

Podejmujemy się próby nieco karkołomnej i niech nasza bezczelność będzie nam wybaczona zarówno przez Mistrza Młynarskiego jak i przez Szacownych Czytelników. Postaramy się bowiem opowiedzieć historię „problemów” Legislatywy i Egzekutywy  z „nieposłuszną i jakże niepokorną „ eufemistycznie to ujmując, w stosunku do wypowiedzi dwóch  pierwszych, Judykatywą, która postanowiła bronić porządku konstytucyjnego i zasady demokratycznego państwa prawa. Za ilustrację tych prawie półtorarocznych zmagań posłużą nam właśnie passusy z piosenek Mistrza Młynarskiego, warto wspomnieć, iż z jednym małym wyjątkiem wszystkie cytowane tu utwory wyszły spod pióra artysty na parę, a czasami nawet paręnaście lat przed historycznym i przełomowym  4 czerwca 1989 roku. Tekst powstały po tej dacie jakim się posłużymy jest swoistym suplementem autora do utworu  napisanego wcześniej, będącym przestrogą co do problemów interpretacji.

Oddajemy zatem głos Mistrzowi Młynarskiemu…

„Mam zaśpiewać coś o cyrku, no i dobra,

kiedyś we śnie cyrk widziałem i panowie,

był w tym cyrku taki fantastyczny program,

że do dzisiaj mi się to nie mieści w głowie. (…)

Wojciech Młynarski, Mam zaśpiewać coś o cyrku, 1981

 

„(…) W co się bawić- w co się bawić? –

daleka pora na pytanie to czy bliska,

lecz w końcu przecież trzeba będzie je postawić,

bo chleba dosyć, lecz rośnie popyt na igrzyska…”

Wojciech Młynarski, W co się bawić, 1966

„By rzecz ująć z detalami,

temat tak rozpocząć mogę:

budowaliśmy z kumplami

coś płaskiego… jakby drogę…

A że praca była ostra

i częściowo za darmochę,

droga wyszła dosyć prosta,

tylko wyboista trochę.

Lecz świeciła nam myśl główna,

którą tak bym ujął tu:

przyjdzie walec i wyrówna,

przyjdzie walec i wyró…

Więc choć się z początku sporo

orłów na niej wywijało,

niemniej, rzecz ogólnie biorąc,

iść się po tej drodze dało.

Sprawa była oczywista,

Siwy mróz czy lipiec duszny;

Nic, że droga wyboista,

Ważne, że kierunek słuszny!

Niezależnie zaś myśl główna

wciąż nam dodawała tchu:

przyjdzie walec i wyrówna,

przyjdzie walec i wyró… (…) „

Wojciech Młynarski, Przyjdzie walec i wyrówna, 1970

„Raz Noe wypił wina dzban

i rzekł do synów – Oto

przecieki z samej góry mam,

chłopaki, idzie potop! (…)”

Wojciech Młynarski, Róbmy swoje, 1983

„(…) zaś gdy chodzi o woźnicę,

co na koźle z batem tkwił,

bardzo on to kierownicze

stanowisko lubił był.

Ten woźnica dnia każdego

myślał, mrużąc oczy złe:

Skarcę konia niegrzecznego

gotów jeszcze kopnąć mnie,

Lecz coś przecież robić muszę

albo z kozła ruszać precz,

autorytet mi się kruszy,

autorytet ważna rzecz. (…)”

Wojciech Młynarski, Ballada o dwóch koniach, 1983

„(…) No to co, że forma brudna

i że błędy tam i tu? –

przyjdzie walec i wyrówna,

przyjdzie walec i wyró…”

Wojciech Młynarski, Przyjdzie walec i wyrówna, 1970

 

„(…) Nie zdzierżyłem po występie akrobatów

i sąsiada zapytałem prosto z mostu:

– Proszę pana, czy to spektakl dla wariatów?

– Nie, kochany, to jest spektakl dla cyrkowców…

Kto po zadku raz przy razie jest kopany,

kto na linie balansuje wciąż na co dzień,

temu clownem jest człek dobrze wychowany,

akrobacją zaś chodzenie po podłodze.(…)”

Wojciech Młynarski, Mam zaśpiewać coś o cyrku, 1981

 

„(…) Ukształtowała nam się raz

opinia mówiąc – Kurcze,

rozsądku krztyny nie ma w was,

inteligenty twórcze.

Na łeb wam wali się ten kram,

aż sypią się zeń drzazgi,

o skórze myśleć czas, a wam –

wam w głowie wciąż drobiazgi.

Opinia sroga to, że hej

Odpowiadając przeto jej: (…) „

Wojciech Młynarski, Róbmy swoje, 1983

 

„Dopóki zwykłe, proste słowa

nie wynaturzą się żałośnie

póki pokrętna nowomowa

zakalcem w ustach nam nie rośnie,

dopóki prawdę nazywamy

nieustępliwe ćwicząc wargi

w mowie Miłosza, w mowie Skargi,

przetrwamy… (…)”

Wojciech Młynarski, Przetrwamy, 1980

 

„(…) Róbmy swoje,

pewne jest to jedno, że

róbmy swoje,

bo dopóki nam się chce,

drobiazgów parę się uchowa:

kultura, sztuka, wolność słowa, dlatego

róbmy swoje,

może to coś da ? Kto wie? … (…)”

Wojciech Młynarski, Róbmy swoje, 1983

„ (…) I w mądrych ludziach przygasł duch,

choć ciągle im tłumaczę,

że gdy to samo śpiewa dwóch,

to nie to samo zanaczy!

Inteligencie, wstydź się waść,

Nie pozwól sobie śpiewki kraść. (…)”

Wojciech Młynarski, Róbmy swoje- suplement

 

„ (…) Uwierzmy, szarzy i zmęczeni,

że ten nasz trud nie wszystek minie,

a gdy moc naszą dostrzeżemy

tu- w naszym domu i rodzinie,

dopóki obrus rozściełamy,

choćby i było na nim biednie,

tu dni świąteczne i powszednie

przetrwamy… (…)”

Wojciech Młynarski, Przetrwamy, 1980

„(…) Z tej balladki smakowitej

niech popłynie morał w świat:

Gdy mieć pragnie autorytet

tchórz, co w ręku trzyma bat,

kto się stawia – ten ma z tego

mimo wszystko jakiś zysk,

a kto słucha i ulega,

ten najpierwszy weźmie w pysk.”

Wojciech Młynarski, Ballada o dwóch koniach, 1983

„(…) nie jedną jeszcze paranoję

przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,

róbmy swoje,

żeby było na co wyjść! „

Wojciech Młynarski, Róbmy swoje, 1983

„ (…) i nie sposób mówić tu o żadnym świrku

– tak myślałem, obudziwszy się o świcie,

bo kochani – kto na co dzień żyje w cyrku,

temu cyrkiem zdaje się normalne życie…”

Wojciech Młynarski, Mam zaśpiewać coś o cyrku, 1981

„ (…) Róbmy swoje,

by tę paranoję znieść!

róbmy swoje,

wróćmy słowom sens i treść!

Twarz wróćmy słowu – bo bez twarzy

największe słowo nic nie waży! (…)”

Wojciech Młynarski, Róbmy swoje- suplement 

 

Wobec powyższego wnoszę Drodzy Państwo – róbmy swoje !

 

Kinga Durczak, członek Redakcji Pokoju Adwokackiego

 

*Cytaty pochodzą z książki:  Wojciech Młynarski, Róbmy swoje, Biblioteka Stańczyka, Warszawa, 1985

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij wpis
Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ