Jan Sobieski, boży miecz, islamistów przegnał precz, adw. Joanna Parafianowicz

Katechizm po wielokroć przypomina, że przykazanie miłości Boga i bliźniego, obowiązujące już w Starym Testamencie, należy do fundamentów Chrześcijaństwa. Chrystus nie tylko potwierdził jego aktualność, ale nadto wskazał radykalnie nowe i ostateczne kryterium chrześcijańskiej miłości: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Nie trzeba być religioznawcą, aby wiedzieć, że Chrześcijanie winni budować między ludźmi mosty, a nie – mury.

Tymczasem, w badaniu IBRIS dla Rzeczpospolitej zapytano Polaków: „Czy jesteś za przyjęciem przez Polskę uchodźców w ramach systemu relokacji w Unii Europejskiej?”. Aż 60,4% badanych wskazało, że nie, 36,6% zadeklarowało, że jest za przyjęciem uchodźców, a odpowiedź „nie wiem/trudno powiedzieć wybrało 3% respondentów.

Jak wynika z sondażu dla innego dziennika, wprawdzie 29% Polaków popiera przyjmowanie do Polski uchodźców z krajów dotkniętych wojną, ale 57% ankietowanych jest temu przeciwnych. Aż 38% badanych uważa, że dla Polski lepsze byłoby nieprzyjęcie uchodźców i zapłacenie kar finansowych, 26% ma zdanie odmienne, a 36% zdania na ten temat nie ma wcale. Polacy pytani o to, jakiej narodowości powinni być imigranci przyjmowani do Polski, na pierwszym miejscu umieścili Ukraińców, na dalszych pozycjach Czechów, Słowaków, Białorusinów i Litwinów. Syryjczyków wskazało jedynie 14% ankietowanych. Na odpowiedź „żadne z wymienionych” zdecydowała się połowa.

Sondaż Centrum Badania Opinii Społecznej wskazuje zaś, iż sprzeciw wobec przyjmowania przez Polskę uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, przybywających do krajów Unii Europejskiej wyraża aż 74% Polaków, przy czym podkreślić należy, iż liczba ta wzrosła w stosunku do poprzedniego badania w grudniu 2016 r. o 7%, co stanowi najwyższą wartość spośród dotąd notowanych. Co istotne, dominującą odpowiedzią jest zdecydowany sprzeciw (43%).

Może niekiedy warto przypomnieć, że wbrew opinii zaskakująco dużej liczby osób, Jezus nie był Polakiem, lecz Żydem, a Ogrójec to nie jest archaiczna nazwa miasta Grójec leżącego ok. 45 km na południe od Warszawy, ale – miejsca na Górze Oliwnej, w którym Jezus przebywał przed pojmaniem.

Jezus urodzony w Betlejem, a wychowywany w Nazarecie niedaleko palestyńskiej Jerozolimy, z którego ust padły słowa „Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie”, przesądzające o jego statusie uchodźcy, miejsca w dzisiejszej Polsce, najpewniej by nie zagrzał. Ciapaci, czarnuchy, bestie, dzikusy to bowiem, tylko niektóre z licznych epitetów, jakimi raczeni są przez polskich internautów, nie tylko potencjalni przybysze do Polski, ale po prostu – mieszkańcy innych krajów. Hasło „Jan Sobieski, boży miecz, islamistów przegnał precz” zdobyło sławę podczas demonstracji zorganizowanej w Krakowie przez przeciwników przyjmowania uchodźców.

Polacy, to ponoć naród katolicki, wierzący i praktykujący, pełen miłości do innych, skłonny do podania pomocnej dłoni bliźniemu. Obawiam się jednak, że drogę od dłoni kornie złożonych do modlitwy do zaciśniętych pięści przeszliśmy równie szybko jak uwadze naszej umknęło, że budujemy piekło pisane naszym charakterem pisma.

Słowa metropolity warszawskiego Kardynała Kazimierza Nycza, wypowiedziane podczas ostatniej procesji Bożego Ciała, z których wynika, że Jezus ma dziś często twarz człowieka bezdomnego, uchodźcy, odrzuconego, człowieka potrzebującego pomocy, wprawdzie nie przeniosą nas do raju, ale dają nadzieję, że mimo wszystko są pośród nas ludzie, którzy mają jeszcze sumienie. A to bardzo dużo.

Adwokat Joanna Parafianowicz

 

Felieton opublikowany w Rzecz o prawie, Rzeczpospolita w dniu 20 czerwca 2017 r.

Udostępnij wpis
Autor:

Warszawski adwokat i Pokój Adwokacki w jednym.

Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ