Tradycyjnie, togę nosimy na lewym przedramieniu. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że jeszcze nie tak dawno mecenasi nie nosili ze sobą walizek z aktami, a często nie zabierali ze sobą akt (słyszeliśmy, że adwokat bywał na tyle zorientowany w zawartości akt sprawy, że nawet nie musiał nosić akt podręcznych), choć niektóre teorie mówią, że za adwokatem zwykł kroczyć aplikant z aktami :) Jakkolwiek by nie było, niosąc togę na lewym przedramieniu, prawe mamy zawsze wolne. Dzięki temu możemy bez szamotania się podać komuś dłoń na przywitanie.

/JP/

#2

Udostępnij wpis
Brak komentarzy

ZOSTAW KOMENTARZ